7 stycznia 2013

Last minute bracelet!


Dlaczego last minute? W ostatni weekend szłam na przełożoną-z-powodu-choroby, opóźnioną imprezę mikołajkową. Z tym, że przed samym już wyjściem zorientowałam się, że miałam ze sobą przynieść prezent dla dziewczyny. No coż - za późno już było, żeby pójść do sklepu. Ale od czego jest mój magiczny składzik z koralikami? Czary mary i po chwili jest bransoletka. Na szczęście, jak się już na imprezie okazało, prezent przypadł do gustu nowej właścicielce☺


2 komentarze:

  1. Przypadl do gustu to malo powiedzane... wyrywano ja sobie z rak, na wlasne oczy widzialam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy będzie ją nosić:-)

    OdpowiedzUsuń