Dlaczego last minute? W ostatni weekend szłam na przełożoną-z-powodu-choroby, opóźnioną imprezę mikołajkową. Z tym, że przed samym już wyjściem zorientowałam się, że miałam ze sobą przynieść prezent dla dziewczyny. No coż - za późno już było, żeby pójść do sklepu. Ale od czego jest mój magiczny składzik z koralikami? Czary mary i po chwili jest bransoletka. Na szczęście, jak się już na imprezie okazało, prezent przypadł do gustu nowej właścicielce☺
Przypadl do gustu to malo powiedzane... wyrywano ja sobie z rak, na wlasne oczy widzialam! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy będzie ją nosić:-)
OdpowiedzUsuń