18 czerwca 2013

Pudełka, puzdereczka, świecidełka...

Dziś nie o samej biżuterii, ale temat pokrewny. Dziś kilka moich przemyśleń na temat tego - gdzie trzymamy biżu. Pomysł na ten temat wpadł mi ostatnio jak popatrzyłam na miejsca, w których ja trzymam swoją biżuterię. Jedne są dość oczywiste - mam 2 pudełka z milionem przegródek. W nich trzymam rzeczy, w których chodzę "od święta". Niektóre to pamiątki rodzinne, których nigdy pewnie nie założę, ale mają ogromną wartość sentymentalną. Część rzeczy (głównie małe kolczyki) trzymam w łazience w małej miseczce/talerzyku, razem z gumkami do włosów. Właściwie trzymam tam dwie pary kolczyków, które noszę na zmianę do pracy, żeby były pod ręką. Trzecie miejsce to szafka nocna (wolałabym, żeby to była toaletka z prawdziwego zdarzenia - ale jak się w końcu przeprowadzę do jakiegoś pałacu to na pewno sobie taką sprezentuję). Szafka nocna to prawdziwa skarbnica - dwie tacki, wazonik i jeszcze luzem zwieszone naszyjniki z boku szafki. Tu trzymam rzeczy, które noszę dość często (zawartość tych pojemniczków jest zmienna i zależy od tego jaka panuje moda;), czy mam aktualnie fazę na kolie, wielkie naszyjniki czy pojedyncze wisiorki na długich łańcuszkach). Rzucam tam niedbale kolejne elementy, tak że wszystko się ze sobą plącze. I to się później na mnie mści - bo zazwyczaj rano podejmuję decyzję co założyć i ZAWSZE (nie wiem jak te rzeczy to robią) ale ZAWSZE to czego szukam jest na dnie i oczywiście poplątane i nie da się wyciągnąć (też tak macie???). W efekcie końcowym zabieram całe to zamieszanie ze sobą  i rozplątuję już samochodzie (oczywiście jako pasażer). No i na szafce jest jeszcze mały wazonik z transparentnego szkła - na wazoniku wieszam moje soutachowe kolczyki (te nieliczne, które mi zostały). Ładnie tak wyglądają powieszone wokół...
Ciekawa jestem gdzie Wy trzymacie swoją biżuterię - może zdradzicie jakieś bardziej kreatywne sposoby przechowywania "skarbów"?
Poniżej zaś kilka inspiracji...



Miłego dnia!
cu soon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz