28 maja 2013

Mustache Yard Sale - w poszukiwaniu indywidualnego stylu




W ten weekend, a dokładniej w sobotę w PKiNie odbył się Mustache Yard Sale vol. 9. Na 4000 m2 zebrało się wielu projektantów i designerów z całej Polski. Po ilości odwiedzających krążących wokół stoisk wnioskuję, że coraz więcej osób szuka wyjątkowych i unikalnych projektów, które pozwolą wyróżnić się z tłumu  - taki trend bardzo mnie cieszy. Nie mówiąc już o wysokiej jakości produktów wykonanych ręcznie! Kilka marek znałam już z innych wydarzeń, m.in. jak SIScolorful czy Dziki Józef (który ma już w swojej ofercie torby na suwak ♥).

Na Mustachu przede wszystkim królowała moda. I to moda kolorowa, vintage, awangardowa... Ale o tym nie będę pisać - ja pojechałam na Mustache w poszukiwaniu ciekawych dodatków i biżuterii. Na samym wejściu przywitało mnie stoisko Vintage forever przykryte ciemnozielonym suknem z bardzo ciekawymi koliami i naszyjnikami. W stylu vintage, ale też bardzo kolorowe i w ciekawych kształtach, oczywiście wszystko w złocie. Do tego wokół wieszaki z ciuszkami, które będę wspaniałym uzupełnieniem ciekawej biżu i dopełni efekt vintage look.

Bardzo lubię na takich wydarzeniach podpatrywać nowe i innowacyjne pomysły. Dlatego wyjątkowo spodobał mi się pomysł na wykorzystanie akrylowych zwierzątek w biżuterii. Misie, koty, jaskółki, łabędzie, konie i nawet ćmy - w całej palecie kolorów i do tego do ucha czy na rękę. A jak chcesz to na miejscu skomponujesz swoją własną bransoletkę - a wszystko dzięki Animal Kingdom. Super pomysł i ładny design. Niestety zgapiłam się i nie zrobiłam zdjęcia, ale bez trudu znajdziecie ich na fejsbooku i showroomie.


Jednak nr jeden w rankingu kreatywnego wykorzystania materiału muszę przyznać PolishKoperte. Torebki, kopertówki, etui na ipady i notebooki wykonane z... PCV. Tak z tego PCV, które kiedyś tak królowało na podłogach naszych mieszkań dzielnie imitując podłogę drewnianą czy płytki. Nie sądziłam, że kiedykolwiek spojrzę jeszcze na ten materiał i pomyślę, że wygląda...dobrze! Uroku projektom dodają kolorwe wstążeczki. Wielki plus dla pomysłodawczyni za innowacyjność! Dla mnie może to jest zbyt awangardowe rozwiązanie (jestem jednak zachowawcza w swoich wyborach) niemniej jednak mam nadzieję, że Was też zachwyci ten pomysł, a ktoś może się nawet skusi na zakup. Podoba się?



Na takim wydarzeniu nie mogło oczywiście zabraknąć biżuterii z... WĄSAMI! Ale to nie wszystko - kości, zęby, trupie czachy, szkieletowe łapki - Zupa z wieprza nawet z tego zrobi fajne biżu (już sama nazwa jest bardzo intrygująca ;)). Wśród łańcuszków czy kamieni naturalnych prezentują się naprawdę fajnie, a do tego wszystko w przystępnej cenie. Sprawdzicie sami na fejsbooku



Nie byłabym sobą  gdybym nie napisała nic o torebkach. O Dzikim Józefie już było... Teraz o dwóch nowych markach: MUMU bags i bags recycled by lenka. Te pierwsze są bardzo eleganckie i minimalistyczne, w pięknych kolorach. Te drugie zaś pasują bardziej do casualowych stylizacji. Obu markom trzeba przyznać, że szyją ze skór wysokiej jakości. Torebki są przepiękne! Sami zobaczcie:



(lenka możecie zobaczyć na blogu i showroomie)

W końcu również udało mi się zobaczyć na żywo buty loft 37, które już od dawna bardzo mi się podobały. W pięknych kolorach (w sam raz na lato - pod warunkiem, że w ogóle zawita do Polski...) i w bardzo fajnym designie. Najbardziej podobają mi się balerinki z kolorowymi czubkami i prześwitującymi bokami - urocze!



I na sam koniec jeszcze z innej beczki - dwie marki, których produkcje ujęły mnie wyjątkowo. Wszędzie oczywiście wrzucam linki dla zainteresowanych!

Hoolay - piękne hulajnogi dla dorosłych! Dostępne również na specjalne zamówienie - sam możesz stworzyć unikalną i niepowtarzalną wersję pojazdu. Te hulajnogi są nie tylko piękne ale bardzo praktyczne - dzięki dużym kołom jazda po nierównych chodnikach nie będzie już problemem.



Gryfnie - a wiecie co to w ogóle znaczy? Bo to słowo coś znaczy, ale po śląsku. Nie napiszę rozwiązania - sami poszukajcie! A o co chodzi z pomysłem na markę Gryfnie? To m.in. gra edukacyjna - takie memo, ale po śląsku. Obrazki + podpisy, oczywiście wszystko gwarą - myślę że to może być dobra zabawa dla dużych i małych, każdy się czegoś nauczy! Można też kupić sobie t-shirt z rysunkiem i odpowiednim podpisem. Mam już kilka osób na oku, którym mógłby się spodobać taki prezent.


Podsumowując - dużo nowego. Bardzo ciekawie. Z niecierpliwością będę oczekiwać vol. 10! A skoro to był Mustache...




Pozdrawiam i do kolejnego posta!

2 komentarze:

  1. Nabyłaś coś, czy tylko oglądałaś ?

    Osobiście nie jestem przekonana do przezroczystych elementów w butach

    boldandbrash.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem tylko oglądałam. Nie wiem czy za jakiś czas nie skuszę się na jakiś model loftów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń