6 grudnia 2012

Simple things


Przy projektowaniu biżuterii często jest tak, że rzeczy nad którymi najdłużej się męczymy nie zawsze zachwycają innych, tak jak samego twórcę. W moim przypadku ta zasada się sprawdza się w 100%. Jak siedzę bardzo długo nad kolczykami, bransoletką czy naszyjnikiem i pokazuję je później moim koleżankom słyszę tylko kurtuazyjne: "Yyyy ładne. Ciekawe...". Wtedy już wiem, że przekombinowałam. Dodałam czegoś za dużo i zrobiłam coś, co bardziej nadaje się na wystawę do muzeum, niż do noszenia. A czasem zrobię coś tak na szybko, bo właśnie wpadłam na pomysł. I wtedy wychodzi coś wyjątkowego. Ponownie zwracam się do mojej ulubionej biżuteryjnej wyroczni i już widzę ten błysk w oku i słyszę pytanie: "A masz taką w innych kolorach?". Wtedy wiem, że się udało. Czasem prostota jest najlepsza. Ale też najtrudniej przychodzą właśnie takie trafione pomysły - tak jak ta pleciona bransoletka ze sznurków jubilerskich. Wkrótce również w innych kolorach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz