17 marca 2013

Kolorowe koralowe...

Dziś na blogu koralowe starocie - czyli naszyjniki, które zrobiłam już dawno temu...

Wielokolorowe, drewniane na brązowym sznurku woskowym. Zamiast zwyczajnego zapięcia, korale wiąże się na szyi w kokardkę. Pasują właściwie do wszystkiego, są lekkie mimo, że na takie nie wyglądają. Wspaniale prezentują się latem do zwykłej, prostej sukienki. Wykonanie ich było bardzo proste - ale za to czasochłonne.

 Te zaś - no cóż, nie mają już nawet żadnego zapięcia... po prostu zakłada się je przez głowę. Wykonane z ceramicznych "nakrapianych" koralików, plecione na woskowym, brązowym sznurku. Dzięki temu, że koraliki są ciężkie, to cały naszyjnik bardzo ładnie układa.

 A do tego naszyjnika mam szczególny sentyment, bo to jest pierwsza rzecz, którą w ogóle zrobiłam z biżuterii. Bez żadnego kursu siadłam i nawlokłam na pomarańczową tasiemkę koraliki - ta część poszła mi bardzo sprawnie. Potem pojawiły się schody przy wykombinowaniu zapięcia, ale w końcu się udało. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz